
Wielu tenisowych kibiców z całego świata już po losowaniu drabinki Rolanda Garrosa czekało na to spotkanie. Broniąca tytułu Iga Świątek zmierzył się z liderką rankingu Aryną Sabalenką o miejsce w finale paryskiego turnieju. Polka rozpoczęła zmagania od dwóch pewnych zwycięstw, a później świetnie poradziła sobie w trudnych momentach. Szczególnie w meczu 4. rundy z Jeleną Rybakiną, w którym wróciła do gry po secie przegranym 1:6.
Liderka rankingu WTA, która po raz drugi w karierze awansowała do półfinału RG, nie straciła z kolei żadnego seta. Zarówno w 4. rundzie z Amandą Anisimovą, jak i w ćwierćfinale z Qinwen Zheng została przyparta do muru, ale w obu przypadkach zdołała się wybronić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!
Panie już wcześniej spotkały się w półfinale turnieju wielkoszlemowego. Miało to miejsce na kortach US Open w 2022 roku, dokładnie 1000 dni temu. Wówczas po trzysetowej walce lepsza była Świątek, która później sięgnęła po końcowy triumf. Łącznie zmierzyły się 12-krotnie, a osiem z tych spotkań wygrała Polka.
Obrończyni tytułu nie rozpoczęła najlepiej tego spotkania. Dość stwierdzić, że już na otwarcie dała się szybko przełamać. Sabalenka poszła za ciosem i po pewnie utrzymanym podaniu powtórzyła ten wyczyn. Choć w czwartym gemie Polka odrobiła część strat, rywalka nie pozostała dłużna i wyszła na 4:1.
W kolejnych fragmentach Świątek weszła na wyższy poziom. Ponownie przełamała liderkę rankingu, a po chwili po raz pierwszy obroniła serwis. Na tym nie poprzestała i łącznie wygrała cztery gemy z rzędu, odrabiając całość strat i wychodząc na 5:4. Sabalenka po słabszym fragmencie wróciła do gry, utrzymała podanie i wypracowała przewagę przełamania, którą Polka szybko zniwelowała, doprowadzając do tie-breaka.
Decydująca rozgrywka była niestety spektaklem jednej aktorki. Liderka rankingu WTA weszła na znakomity poziom, a Polka nie była w stanie dotrzymać jej korku. Finalnie Białorusinka wygrała 7-1 i objęła prowadzenie w tym meczu.
Otwarcie drugiego seta przyniosło serię przełamań. O jedno więcej zanotowała Świątek, która po utrzymanym podaniu w czwartym gemie wyszła na prowadzenie 3:1. W późniejszych fragmentach obie zawodniczki pewnie broniły serwisów, co pozwalało obrończyni tytułu pilnować przewagi. Taka gra sprawiła, że Polka cieszyła się ze zwycięstwa 6:4 i wyrównania stanu meczu.
Sabalenka wyszła na decydującą partię wyraźnie zmobilizowana. To pozwoliło jej już w drugim gemie wypracować przewagę przełamania, co przy pewnie bronionych podaniach dało jej prowadzenie 3:0. Polka popełniała z kolei sporo błędów i miała problemy przy własnym serwisie, co przełożyło się na kolejną stratę.
Liderka rankingu grała jak natchniona, znakomicie serwowała i po obronionym podaniu była o krok od finału Rolanda Garrosa. Wykonała go już po chwili, notując trzecie przełamanie i wygrywając pewnie 6:0. Sabalenka po raz pierwszy w karierze awansowała do finału Rolanda Garrosa i zakończyła serię 26 kolejnych zwycięstw Świątek w Paryżu.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 56,352 mln euro
czwartek, 5 czerwca
półfinał gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (1) – Iga Świątek (Polska, 5) 7:6(1), 4:6, 6:0